Mrok, gra świateł, a do tego . . . odrobina szczęścia - dwie "Tańczące Eurydyki" - śliczne Dziewczyny, które sprawiły, że czar tego miejsca - tej chwili . . . nie, nie prysł - przeciwnie - dopiero się pojawił - MAGIA, ot co, a reszta przyszła sama. Dlaczego "czar", dlaczego Eurydyki? Zapraszam - zobaczcie sami.
Poznań Śródka - o historii tego cudnego miejsca możesz poczytać w necie, tam też zobaczysz kilka zdjęć, w tym te, których nie trzeba opisywać - rzut oka i wszystko jest oczywiste.
Jak zawsze na wyjazd, nawet taki jedno-dwudniowy, zabieram aparat - nigdy nie widomo, czy nie wypatrzę czegoś, co chciałbym zachować, niekoniecznie tylko we wspomnieniach - może warto byłoby podzielić się tym z innymi?
Śródka, po prostu mnie urzekła. Jak zatem zachować to doznanie? Może wystarczy jedynie je opisać, choć, bez potoku słów, raczej nie byłoby to możliwe - poza tym i tu kłania się net, gdzie nie brakuje opracowań - mniej, czy bardziej ciekawych. Może w takim razie, wystarczy wyrazić je . . . obrazem?
Zdjęcia w dzień są takie oczywiste, a przecież nasze doznania takimi nie są - jak je zatem wyrazić, by oddały czar tej ulotnej chwili, a jednocześnie nie były . . . pretensjonalne?
Doświadczenie i przeżycie 24 godzinnej Męki Pańskiej. Blisko 550 km pokonaliśmy w siedem godzin. O 12:30 organizowaliśmy już miejsce do całodobowego czuwania. Rozważania zaczęły się mszą o godz. 15:00, a zakończyły następnego dnia po 16:00 - również Eucharystią. Zmęczeni podróżą, w chłodzie, a nocą w przenikliwym zimnie, potęgowanym nocną rosą, każdej godziny towarzyszyliśmy Jezusowi w drodze na Golgotę - tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć . . .
Tym razem zapraszam na wyprawę, która z różnych powodów, była niezwykła. Choć, "w nieznane", jak zapewne zauważysz, jest odrobinę przesadnym stwierdzeniem, to jednak niepewność, wobec tego, co mogło mnie spotkać w drodze, sprawiła, że musiałem się do niej przygotować w sposób szczególny.
Pozwól się zabrać w podróż do Łazienek -tych Królewskich - w Warszawie. Odwiedzimy miejsca ubogacone barwą róż, wrzosów, ale też opadających już liści z drzew. . .