W Y S P Y   O W C Z E   -   polowanie na . . . światło 

Kilka zdjeć z wyprawy

Najbardziej ekstremalna z moich dotychczasowych fotowypraw. Nieustany wiatr zwalający z nóg, deszcz zacinający z każdej strony, ciągłe wycieranie obiektywu, zasłanianie aparatu, by deszcz go nie zalał. 

Nadto podmokły - grząski teren, wymagający ciągłej uwagi, by nie spłynąć razem z nim ze zbocza góry. Pytacie, po co to wszystko? Zobaczcie sami, tak to wygląda . . . 

 

Roman Borowski

G R U Z J A   i   A R M E N I A - to była zwykła wycieczka . . . , a 

Kilka zdjeć z wyprawy

To jest element tekstowy. Kliknij ten element dwukrotnie, aby edytować tekst. Możesz też dowolnie zmieniać rozmiar i położenie tego elementu oraz wszelkie parametry wliczając w to tło, obramowanie i wiele innych. Elementom tekstowych możesz też ustawić animację, dzięki czemu, gdy użytkownik strony wyświetli je na ekranie, pokażą się one z wybranym efektem.

jakie "niezwykłe" zdjęcia  powstały ;) - nawet z takich wyjazdów można czerpać pełnymi garściami - tzn, pełną klatką  ;)

 

Na lodowiec biegłem przed wszystkimi, by, zanim dojdą, ogarnąć plener - najlepiej bez "zbędnych detali" ;)

 

Któregoś razu, do hotelu wróciliśmy o 23:30 - szybki prysznic, gorąca kawa do termosu, kanapka i . . . w drogę - na miasto - samemu, na sesję nocną - powrót nad ranem - przed wyjazdem na kolejne "zwiedzanie".

 

Współtowarzysze wycieczki słuchali prelekcji naszego "pilota", a ja  -  ja ganiałem po okolicy z aparatem - pytałem tylko, ile mam czasu, i o której wracamy - o tych cudnych miejscach można przecież poczytać w necie, a zdjęć - takich zdjęć w necie, nie  znajdziecie - zapraszam zatem - może któreś Wam się szczególnie spodoba ;)

 

L O F O T Y   -   a co powiecie na to? 

Kilka zdjeć z wyprawy

Zawsze to samo - wyjazd w nocy, czasami godzinne podejścia po śniegu, czasami brnięcie po mokradłach, by dotrzeć na miejsce - na  czas - w oczekiwaniu na światło - Słońce, to wschodzące i zachodzące, oczywiście. 

Norwegia, to również . . . zorza polarna, choć jej pojawienie się, nie jest wcale takie oczywiste - nam się udało. 

 

D O L O M I T Y   -   moje postrzeganie piękna - cd.

T O S C A N I A   -   moje wyobrażenie piękna                    

Kilka zdjeć z wyprawy

Kilka zdjeć z wyprawy

Co może zdziałać Słońce . . . jak tylko zaświeci, wystarczy być w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze  - wschody, zachody - bywało, że wracaliśmy późno w nocy, bo nagle, zachodząc, zaczynało świecić tak, że nie mogliśmy odpuścić - nawet perspektywa godzinnego zejścia  - 500 m przewyższenia - po śliskich kamieniach, mokrej trawie - po ciemku, nie była straszna wobec tych doznań.

 

Na sesję zbieramy się jeszcze nocą - wrzucamy do samochodu, dzień wcześniej, przygotowany sprzęt i wyruszamy na miejscówkę, by przed świtem oczekiwać na  . . . światło. Potem "szybka" sesja - jedna, druga . . . kolejna, ta z mgłą, gdy się łaskawie pojawi - najlepiej ze wschodzącym Słońcem, oświetlającym kolejne elementy krajobrazu. Potem zmiana miejscówki i powrót na śniadanie. Często panoramę składam nawet ze 100 zdjęć i proszę - oto, co mi wychodzi.